Granica Kętrzyn – GKS Wikielec 1:2

1816

Po ostatnich srogich batach w Białej Piskiej piłkarze Granicy potrzebowali przełamania i przerwania fatalnej serii spotkań bez zwycięstwa i strzelonej bramki. Przeciwnik do dzisiejszego zadania był najlepszy z najlepszych, lider IV ligi. Było blisko, ale niestety Granica zaliczyła kolejną porażkę.
W pierwszej połowie zabrakło kętrzynianom nieco szczęścia, by uzyskać prowadzenie. Piłkarze Granicy wyprowadzili kilka znakomitych akcji, ale zabrakło skutecznego wykończenia. W jednej sytuacji obrońca gości wybił piłkę z linii bramkowej, ale kibice do końca byli przekonani, że piłka była już w bramce. Niestety, sędziowie widzieli to zupełnie inaczej. Widoczny był powracający po kontuzji Łukasz Swacha-Sock, który znakomicie radził sobie po lewej stronie boiska. Bardzo aktywny był także Tomasz Bobrowski, który słabsze występy ma już chyba za sobą. W drugiej połowie ruszyli do ataku goście i szybko (51. minuta) zdobyli prowadzenie. Po 6 minutach było już 1-1 po pięknym strzale z rzutu wolnego Tomasz Bobrowskiego. Niestety, po kolejnych 6 minutach goście znów prowadzili po bramce Patryka Koflika. Do końca spotkania nie udało się kętrzynianom zmienić wyniku, choć obserwatorzy byli zgodni, że Granicy należał się 1 punkt. Zadowolony z gry był po meczu trener Granicy Mirosław Miller. Żałował niewykorzystanych szans z pierwszej połowy, ale postawa zawodników na boisku i tak zasługuje na duże słowa uznania.
W innych spotkaniach Korsze przegrały z Gołdapią 0-1, a Orlęta zremisowały bezbramkowo ze Zniczem Biała Piska. W tabeli rozgrywek Granica spadła na 6 miejsce. Do rozegrania jeszcze 4 kolejki, a najbliższe spotkanie Granica rozegra w Gołdapi.
jz