Aneta Janczuk, dyrektor MOSiR Kętrzyn: Zaczynaliśmy od zera 12 kwietnia 2018100

2142

Moja przygoda z siatkówką na poziomie ogólnopolskim zaczęła się od rozmowy z Jerzym Mrozem, który przyjechał kilka lat temu do Kętrzyna, by reaktywować tę dyscyplinę sportu i zauważył, że Kętrzyn jest pod tym względem „Białą plamą”.

Zorganizowaliśmy pierwszy turniej regionalny i zaświtała u niego myśl, że w Kętrzynie jest fajna hala, fajni kibice, ludzie chętni do pracy i można by tutaj zorganizować turniej na poziomie mistrzostw Polski.

Przy organizacji pierwszych Mistrzostw Polski Kadetek działaliśmy trochę jak dzieci we mgle. Co prawda były pewne ustalenia, ale dla mnie wszystko było nowe. Wsparcie WMZPS i pracowników Fundacji Wagnera były nieocenione. Musiały wystarczyć telefony w różnych szczegółach począwszy od zakwaterowania, ustalenia menu, prezentów itp. W tej sytuacji z ogromną pomocą przyszedł burmistrz, który nad wszystkim czuwał. Po tych pierwszych Mistrzostwach Polski opinia była jednoznaczna – „daliście radę”. Przyznam, że PZPS nie do końca wierzył w sukces tego miejsca. Ówczesny sekretarz PZPS mówił tak „wszyscy chwalili Kętrzyn i nie wiem dlaczego. Przyjechałem, by zobaczyć i teraz już wiem, że mieli rację”. Od tego momentu Kętrzyn cyklicznie organizował a i imprezy o charakterze ogólnopolskim. Ostatnie mistrzostwa juniorów podniosły nasze miasto na jeszcze wyższy poziom. W kuluarach słyszeliśmy, że „nie ma się do czego przyczepić”. Już wtedy wielu trenerów i zawodników zapowiedziało, że do Kętrzyna chętnie wrócą. Oni cały czas podkreślali, że w Kętrzynie jest wyjątkowo dobry klimat dla siatkówki. To, że my w dalszym ciągu chcemy organizować tego typu imprezy o zasięgu ogólnopolskim, to zasługa ludzi, którzy chcą to robić. Wszyscy, począwszy od burmistrza, radnych miejskich, pracowników UM, MOSiR, KCK, a także całej rzeszy nauczycieli i uczniów. Jednym słowem na sukces pracuje cały Kętrzyn.

Z racji roli gospodarza turnieju zależy nam na tym, żeby wszyscy byli zadowoleni z pobytu w naszym mieście.